Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

„A więc Bóg nie istnieje”

29 marca 2024 | Rzecz o historii | Krzysztof Jóźwiak
Happening na Marszu Ateistów. Na zdjęciu: profesor Jan Hartman jako stracony Kazimierz Łyszczyński. Warszawa, 29 marca 2014 r.
autor zdjęcia: Andrzej Hulimka/REPORTER/EAST NEWS
źródło: Rzeczpospolita
Happening na Marszu Ateistów. Na zdjęciu: profesor Jan Hartman jako stracony Kazimierz Łyszczyński. Warszawa, 29 marca 2014 r.

30 marca 1689 r. na rynku w Warszawie wykonano wyrok śmierci na Kazimierzu Łyszczyńskim. Jedyną „winą” tego wolnomyśliciela było to, że napisał pierwszy polski traktat ateistyczny, w którym głosił pochwałę praw naturalnych, krytykował oszustwa i manipulacje wynikające z istnienia religii, a przede wszystkim zaprzeczał istnieniu Boga.

Publiczność jest nieco zawiedziona, ponieważ liczyła na stos. Tymczasem król okazał łaskę i mimo że większość biskupów domagała się, aby „z trzaskiem płomieni zaginęła (…) pamięć” o owym „monstrum”, przychylił się do prośby skazańca i rozkazał go ściąć. A to zasadnicza różnica – zarówno z punktu widzenia tego, który ma zostać stracony, jak i żądnej sensacji gawiedzi. Katowski miecz oznacza śmierć szybką i mniej widowiskową od spalenia na stosie. Ogień zabija powoli i zadaje większe cierpienia. Mieszkańcy stolicy Rzeczypospolitej są więc rozczarowani, ale i tak rynek, na którym ustawiono szafot, szczelnie wypełnia tłum żądnych rozrywki ludzi. Sprawa Kazimierza Łyszczyńskiego, podsędka brzeskolitewskiego, od dłuższego czasu budzi bowiem powszechne zainteresowanie.

W końcu skazaniec wstępuje na podwyższenie. Nie udaje bohatera, jest zmęczony, zrezygnowany, przerażony w obliczu śmierci. Ponoć ci stojący najbliżej słyszą nawet, jak wypiera się swoich poglądów i prosi o przebaczenie. Ale może to tylko plotka idealizująca rzeczywistość, marzenie ogółu, by nieprawy ateusz przed śmiercią powrócił do Boga, którego istnienia zaprzeczył? Po chwili już nikt o tym nie rozmyśla, ponieważ sama kaźń okazuje się ciekawsza, niż początkowo sądzono. Życia ateisty nie można tak po prostu przerwać jednym cięciem...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12836

Wydanie: 12836

Spis treści
Zamów abonament